Drzemka przed korepetycjami – pozytywny wpływ na pracę korepetytora

Uczenie języka angielskiego to także wyzwanie energetyczne. Każdy uczeń i każda lekcja muszą być objęte moją wnikliwą uwagą, a to wymaga nie tylko rzetelności i zaangażowania, ale i sił fizycznych.

Chcesz się uczyć efektywnie języka angielskiego? Naucz się stosować turbo drzemkę, to naprawdę działa!

Stosuję turbo drzemkę i uczę angielskiego na najwyższych obrotach

Uczenie języka angielskiego to także wyzwanie energetyczne. Każdy uczeń i każda lekcja muszą być objęte moją wnikliwą uwagą, a to wymaga nie tylko rzetelności i zaangażowania, ale i sił fizycznych. Dlatego przed rozpoczęciem kolejnego dnia pracy, a nawet pomiędzy lekcjami, stosuję z powodzeniem turbo drzemkę. Wbrew potocznym skojarzeniom z błogim lenistwem nie jest to nigdy strata czasu. Dzięki turbo drzemce jestem w pełni produktywny, wypoczęty i skoncentrowany, a mój organizm zyskuje świetną, bo zdrową regenerację. Wystarczy dziesięć minut drzemki, a nasz umysł wraca do porannej świeżości. Codziennie doświadczam zalet takiego rozwiązania. A co mówi nauka o znaczeniu turbo drzemki, jej prawidłowym stosowaniu i korzyściach z niej płynących? Całkiem sporo już wiemy o tym, dlaczego warto ucinać sobie drzemki przed pracą i w ciągu dnia. I jest to wiedza pochodząca od ekspertów w kilku dziedzinach. Czym jest turbo drzemka? To około dziesięciu minut snu, który w trybie pilnym regeneruje nasz organizm i wzmacnia siły witalne oraz budzi umysł. Zebrałem garść faktów naukowych o tej praktyce regeneracyjnej. A sam z radością stosuję turbo drzemki i cieszę się ich efektami na co dzień. Warto!

Drzemka to profilaktyka dla zdrowego serca i układu krążenia 

Kardiolodzy podkreślają, że drzemki są dobroczynną praktyką dla naszego serca i układu krążenia. Najlepiej ucinać sobie turbo drzemki regularnie, dwa do trzech razy w tygodniu, a ideałem byłoby, gdybyśmy praktykowali je codziennie. Kwadrans drzemki w ciągu dnia zmniejsza ryzyko chorób serca i układu krążenia aż do 30%. Wiemy o tym dzięki badaniom naukowców z Asklepieion Voula General Hospital w Atenach. W 2015 roku zbadali oni wpływ turbo drzemki na zdrowie krążeniowe ludzi, a następnie przedstawili uzyskane wyniki badań na londyńskiej konferencji Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Badaniami objęto 200 mężczyzn i 186 kobiet, głównie sześćdziesięciolatków, którzy w dodatku leczyli już zaawansowane nadciśnienie, a niektórzy z nich przeszli wręcz zawał lub udar mózgu. Przypadki te potwierdziły, że stosowanie turbo drzemki raz dziennie zmniejszało o 5% ryzyko kolejnego udaru lub zawału oraz widocznie, odczuwalnie dla badanych, podnosiło ich poczucie dobrostanu psychicznego. Efekt zdrowo obniżonego, bez leków, ciśnienia utrzymywał się również w nocy. Co więcej: turbo drzemka redukowała aż o 10% występowanie chorób układu krążenia, wraz z kolejnym zawałem serca u osób, które przeszły już jeden taki epizod. Jeśli podsumuję, że spodziewałem się takich wyników, nie będzie to pewnie zaskoczeniem, bo praktykuję turbo drzemkę niemal codziennie i – mimo że na szczęście nie choruję na nadciśnienie – odczuwam coraz lepsze wyniki tej praktyki regeneracyjnej. 

Drzemka na codzienny stres i wyzwania codzienności

Stosuję drzemkę codziennie, niekiedy zarówno przed pracą, jak i pomiędzy lekcjami języka angielskiego. Czuję się dzięki temu jednocześnie skoncentrowany i zrelaksowany. Łatwo mi dostrzegać potrzeby poszczególnych uczniów, unikać irytacji codziennym stresem i dzięki temu osiągać świetne wyniki edukacyjne. Moi uczniowie twierdzą wręcz, że na korepetycjach z języka angielskiego, nie tylko doskonale im się uczy, ale i po prostu mają poczucie dobrej, przyjaznej atmosfery do rozwoju. To nasze wspólne korzyści z mojej turbo drzemki regeneracyjnej. Istnieją jednak dowody naukowe na to, że drzemka faktycznie redukuje stres. Naukowcy z Uniwersytetu w Texasie wykonali fizykalne pomiary na ludziach, którzy regularnie stosują turbo drzemki. Badania zrealizowano przy użyciu elektroencefalografu (EEG) i elektrookulografu (EOG) i elektromiografu (EMG). Urządzenia te dokonują pomiarów pracy mózgu, ruchu gałek ocznych, a także funkcjonowania mięśni i nerwów. Drugą częścią badania były wywiady z osobami objętymi próbą badawczą. Okazało się, że drzemki regulują i harmonizują pracę mózgu, tonizują nerwy i mięśnie, czyniąc ich aktywność zrównoważoną i efektywną, a osoby korzystające z drzemek raportują świetne samopoczucie przez cały dzień. Ponadto rzadziej wywołują one kłótnie i konflikty, a sytuacje stresowe nie są dla nich obciążające. Wygląda więc na to, że drzemka służy nie tylko nam samym, ale i naszym bliskim, partnerom w działaniach zawodowych oraz wszystkim, codziennie napotykanym ludziom. I faktycznie: kiedy akurat wracam z drzemki, nie rozdrażni mnie już spóźniony kurier, oporny uczeń na korepetycjach albo inne wyzwania codzienności. Zregenerowany drzemką mózg jest bowiem gotowy na radosne radzenie sobie z codziennością, nawet jeśli płata nam ona figle i zaskakuje problemami.

Drzemka – od równowagi hormonalnej do eksplozji kreatywności 

Chętnie zaglądam do źródeł naukowych, odnalazłem więc także i informacje o fizjologii drzemki. Okazuje się, że drzemka jest tak dobroczynna dla naszego organizmu i efektywności umysłowej, gdyż na samym jej końcu, niezależnie od tego, czy trwa ona dziesięć, czy piętnaście minut, wyzwala ona wzmożoną produkcję hormonów takich jak adrenalina i noradrenalina. Fizycznie rzecz biorąc, służą one łagodnemu przebudzeniu, wyrównując akcję serca i transportując krew do naszego mózgu. Taka turbo drzemka jest więc swego rodzaju koktajlem odżywczym dla mózgu. Około dziesięciu minut po przebudzeniu nasz mózg zalany jest wręcz takimi naturalnymi odżywkami, a mniej więcej dziesięć minut trwają właśnie moje drzemki pomiędzy lekcjami. Naukowcy twierdzą również, iż podczas takiego, krótkiego cyklu snu, uwalniane są dodatkowe substancje w postaci opiatów endogennych, czyli substancji stymulujących naszą kreatywność na zasadzie zdrowych, naturalnych dopalaczy, które zasilają nasz mózg i otwierają umysł na najciekawsze podszepty kreatywnej podświadomości. W takiej sytuacji ukryte zwykle połączenia pomiędzy słowami, ideami, obrazami, słowem – najgłębsze pokłady naszej kreatywności dochodzą do głosu. Podpowiadam więc moim uczniom, żeby – jeśli piszą esej albo powtarzają materiał do ważnego egzaminu z języka angielskiego – pozwolili sobie na turbo drzemkę. Takie dziesięć lub piętnaście minut może się okazać największą inwestycją w ich wynik twórczy, lub edukacyjny. Płytki, a jednak odżywczy sen podczas takiej krótkiej drzemki, jest nie tylko antydepresantem, ale i zdrowym dopalaczem. Prześpijmy się więc szybko i twórzmy lub uczmy się tak efektywnie, jak to tylko możliwe. Drzemka daje nam taką, unikalną szansę na sukces!

Drzemka, czyli fabryka pozytywnych emocji 

Nie od dziś wiadomo, że sukces edukacyjny związany jest z pozytywnymi emocjami wokół uczenia (to strona nauczyciela) lub uczenia się (to aktywność ucznia). W trakcie korepetycji staram się wprowadzać elementy humoru językowego i lekkiej, radosnej atmosfery. Dzięki temu uczeń uruchamia ważne zasoby pamięci, ale przede wszystkim w jego mózgu tworzy się skojarzenie procesu edukacji językowej z radością i relaksacją. Nie ukrywam, że drzemki pomiędzy kolejnymi lekcjami języka angielskiego pomagają mi zachować świeżość reagowania przez cały dzień. Dzięki temu każdy uczeń otrzymuje ode mnie niejako nową, świeżą i niepowtarzalną w swej atmosferze lekcję. Od lat osiągam taki efekt intuicyjnie. Okazuje się jednak, że efekt drzemki jako stabilizatora nastroju i generatora pozytywnych emocji nie umknął także uwadze naukowców. Międzynarodowy zespół z University of Bristol przeprowadził projekt badawczy na sześćdziesięciu trzech osobach, które poproszone o podawanie skojarzeń związanych z pozytywnymi i negatywnymi zdarzeniami. Mierzono również ich czas reakcji, czyli czas potrzebny do składnego sformułowania opinii lub wyrażenia emocji. Badanie dowiodło, że osoby stosujące drzemkę najczęściej skupiały się właśnie na pozytywnych aspektach sytuacji, umiały szybko znaleźć rozwiązanie problemu i częściej używały słów takich jak: rozwiązanie, radzenie sobie, pozytywne skutki lub szczęśliwe zakończenie. Wzrastały również ich kompetencje językowe, łatwość wysławiania się i trafność formułowanych wypowiedzi, jeśli chodzi o ich satysfakcję z treści, które formułowały w mowie i piśmie. Inaczej mówiąc: drzemka pomagała im skupiać się na pozytywach sytuacji i nazywać emocje tak, aby były one konstruktywne dla innych. Przyznaję, że ja również, dzięki drzemkom mam poczucie dobrej komunikacji, nie tylko edukacyjnej, ale i zwyczajnej, codziennej. Wygląda więc na to, że i w tym aspekcie drzemki ułatwiają nasze życie.

Po drzemce łatwiej nam przypominać sobie posiadaną wiedzę, w tym nowe słownictwo 

Zalet drzemki jest naprawdę dużo, ale tych, którym zależy na intensywnej nauce języka angielskiego, zainteresuje pewnie informacja o tym, że osoby stosujące drzemkę lepiej rozwiązują testy na nowe słownictwo w języku obcym. Naukowcy z Uniwersytetu w Teksasie dowiedli, że po odbyciu turbo drzemki, trwającej dziesięć minut, uczniowie i studenci średnio o 30% lepiej zdawali testy lingwistyczne. Prawdopodobnie ich zrelaksowane mózgi miały lepszy i szybszy dostęp do informacji zdeponowanych w pamięci długotrwałej, nawet bez konieczności systematycznych powtórek. Zregenerowany takim krótkim snem mózg nie tylko lepiej się uczy, ale i sprawniej korzysta ze starych, dawno nieużywanych zasobów wiedzy. Osobiście doświadczam tego na co dzień, kiedy zdarza się, że tuż po drzemce przypomni mi się coś ważnego, o czym zapomniałem. W kontekście nauki języka angielskiego turbo drzemka ma jeszcze więcej dobrych stron, bowiem pozwala ona efektywnie łączyć poprzednie lekcje z nowymi zagadnieniami leksykalnymi lub gramatycznymi. Fizjolodzy polecają turbo drzemki przede wszystkim młodzieży szkolnej, najbardziej obciążonej wiedzą lekcyjną, ale i będącej w samym epicentrum burzy hormonalnej. Drzemka stabilizuje ich nastrój i wyostrza zdolności poznawcze, takie jak pamięć krótko i długotrwała oraz kojarzenie faktów. Pamiętajmy jednak, aby ucinać sobie drzemki nie dłuższe niż pół godziny, bo po tym czasie nasz mózg przechodzi już w tryb snu długiego. I nawet, jeśli nie jesteśmy już młodzieżą, wspierajmy nasz uczący się mózg turbo drzemkami. Edukacja respektująca wiedzę neurofizjologiczną to dziś szansa na sukces edukacyjny w każdym wieku, w szczególności ten w obszarze uczenia się języków. Ucinajmy więc sobie turbo drzemki, uczmy się i cieszmy życiem! Najlepiej codziennie! To działa!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *